Powinnam nazwać ten blog "porzucony":))) Bo tak bardzo zapomniałam ze go mam. Oto mój stary i nowy modeliniak. Główka jest jak dyńka, nie zamierzałam, ale najpierw wykonałam takie ogromne gałki oczne no i poszło. Problemem jest ciężar głowy, i niestabilność stawów ,dlatego lalki nie stoją stabilnie...peruki to pieśń przyszłości, gdy wreszcie ogarnę resztę lamiego futra.
Za to nowy modelinika ma łatwiejsze sterownie oczkami za pomocą patyczków , docelowo mają wystawać w szczelinach z tyłu głowy, jeden oczodół musze podskrobać, bo sie oczko blokuje i nie chce zamknąć:)))
Mam nadzieję, że jednak go nie porzucisz. :)
OdpowiedzUsuńTwoje modeliniaki są urocze. :)
CUDOWNIE, że sobie i nam
OdpowiedzUsuńprzypominasz o swym blogu!