czwartek, 4 czerwca 2020

modeliniaki

Powinnam nazwać ten blog "porzucony":))) Bo tak bardzo zapomniałam ze go mam. Oto mój stary i nowy modeliniak. Główka jest jak dyńka, nie zamierzałam, ale najpierw  wykonałam takie ogromne gałki oczne no i poszło. Problemem jest ciężar głowy,  i niestabilność stawów ,dlatego lalki nie stoją stabilnie...peruki to pieśń przyszłości, gdy wreszcie ogarnę resztę  lamiego futra.
Za to nowy modelinika ma łatwiejsze sterownie  oczkami za pomocą patyczków , docelowo mają wystawać w szczelinach   z tyłu głowy,  jeden oczodół musze podskrobać, bo sie oczko blokuje i nie chce zamknąć:)))


















2 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że jednak go nie porzucisz. :)
    Twoje modeliniaki są urocze. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. CUDOWNIE, że sobie i nam
    przypominasz o swym blogu!

    OdpowiedzUsuń

trzy koty